Podobna sytuację pamietam z Niederoesterreichu czyli Dolnej Austri ()graniczącej z Wegrami), a także pogranicza Górnej Austrii z Czechoslowacją. Wtedy Austriacy bali sie inwestycji na tych terenach ze względu na potencjalny konflikt zbrojny. Nie bylo sensu inwestować, bo w razie czego zostalyby ruiny.
Mam wrażenie, że podobnie jest i na terenach wokól Bialegostoku w strone wschodnią, tyle że tam granica także z Litwą, więc trochę dziwne.
Chociaż macie tam i sztandarowego firmy jak Biatel na przyklad.
Inna sprawą jest – ale to niestety kwestia czasu – umiejetnośc wędrowania za pracą calymi rodzinami. Przywiązanie do ziemi rodzinnej jest zabójcze w powiązaniu z brakiem inwestycji. Tylko w co?
Szanowny Wehrinie
Podobna sytuację pamietam z Niederoesterreichu czyli Dolnej Austri ()graniczącej z Wegrami), a także pogranicza Górnej Austrii z Czechoslowacją. Wtedy Austriacy bali sie inwestycji na tych terenach ze względu na potencjalny konflikt zbrojny. Nie bylo sensu inwestować, bo w razie czego zostalyby ruiny.
Mam wrażenie, że podobnie jest i na terenach wokól Bialegostoku w strone wschodnią, tyle że tam granica także z Litwą, więc trochę dziwne.
Chociaż macie tam i sztandarowego firmy jak Biatel na przyklad.
Inna sprawą jest – ale to niestety kwestia czasu – umiejetnośc wędrowania za pracą calymi rodzinami. Przywiązanie do ziemi rodzinnej jest zabójcze w powiązaniu z brakiem inwestycji. Tylko w co?
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 15.02.2008 - 23:37