niby można, podobnie jak można wyrazić przyśpieszenie w wiorstach na zdrowaśkę kwadrat. Moim zdaniem oznaczałoby to dalsze psucie konstytucji i nadmierne rozszerzanie uzurpowanych sobie przez Trybunał Konstytucyjny kompetencji.
Innymi słowy, nie było by sanacji a jedynie przesunięcie bałaganu w inne miejsce.
Zresztą, tak jak ja to rozumiem, to nie jest tylko urząd, bo trzeba by go pomieścić w strukturze sądów.
Każda inna metoda doprowadzi do zmarginalizowania instytucji sędziego śledczego, zapewne przedz podporządkowanie go sądowi I instancji.
Ja bym wołał, żeby była to samodzielna instytucja sądowa, która sądom powszechnym „podlegałaby” jedynie w trybie instancyjnym.
Panie Igło,
niby można, podobnie jak można wyrazić przyśpieszenie w wiorstach na zdrowaśkę kwadrat. Moim zdaniem oznaczałoby to dalsze psucie konstytucji i nadmierne rozszerzanie uzurpowanych sobie przez Trybunał Konstytucyjny kompetencji.
Innymi słowy, nie było by sanacji a jedynie przesunięcie bałaganu w inne miejsce.
Zresztą, tak jak ja to rozumiem, to nie jest tylko urząd, bo trzeba by go pomieścić w strukturze sądów.
Każda inna metoda doprowadzi do zmarginalizowania instytucji sędziego śledczego, zapewne przedz podporządkowanie go sądowi I instancji.
Ja bym wołał, żeby była to samodzielna instytucja sądowa, która sądom powszechnym „podlegałaby” jedynie w trybie instancyjnym.
yayco -- 22.02.2008 - 14:47