Będę się upierał. A czy możliwość pomocy jest w zasięgu ręki, czy nie? Oczywiście finansowo gdy jest z czego, ale w innej formie: modlitwa, post(odmówienie sobie czegoś ze wzglęu na nich).... ? Możliwości są. JEśli jest mowa o “sercu z kamienia” i z “ciała” w Ewangelii, to wg mnie “serce z ciała” ma swoją wyobraźnię i wykorzystuje wszelkie możliwości pomocy, :-))) Ale obowiązku nie ma – to już kto chce… .
Myślę, że chyba się nie precyzyjnie wyraziłem. Na pewno inną wagę moralną ma pozostawienie np. potrzebującego karetki na drodze a pójście sobie dalej niż nie-pomożenie ubogim na drugim kontynencie. Dwie różne pod względem moralnym rzeczywistości – zgadza się. O ile grzechem byłoby pozostawienie pierwszego o tyle możliwość pomocy komuś z drugiej półkuli ziemi a nie skorzystanie z niej…. , nie jest tym samym co w pierwszym przypadku.
Wszystko jednak zależy od wrażliwości – i tego czy chcesz być doskonały…. . Św. Paweł piszei: “Rzym. 12:15 15. Weselcie się z weselącymi się, płaczcie z płaczącymi. Płaczcie razem z płączącymi. Jedni drugoch vrzemiona noście, tak wypełnicie prawo Chrystusowe”.
Więc nie jest to takie proste aby zignorować solidarność z tymi “co nie przy drodze..”. Jednak każdy ma swoją wrażliwość i sumienie. Stąd każdy wg nich postępuje. Jeśli ktoś ma taką potrzebę – czuje, że powinien, może pomóc.
Co do drugiego akapitu, nie za bardzo zrozumiałem. Czy mógłyś rozwinąć(mówmy per Ty), :-))
WOjtas
Będę się upierał. A czy możliwość pomocy jest w zasięgu ręki, czy nie? Oczywiście finansowo gdy jest z czego, ale w innej formie: modlitwa, post(odmówienie sobie czegoś ze wzglęu na nich).... ? Możliwości są. JEśli jest mowa o “sercu z kamienia” i z “ciała” w Ewangelii, to wg mnie “serce z ciała” ma swoją wyobraźnię i wykorzystuje wszelkie możliwości pomocy, :-))) Ale obowiązku nie ma – to już kto chce… .
Myślę, że chyba się nie precyzyjnie wyraziłem. Na pewno inną wagę moralną ma pozostawienie np. potrzebującego karetki na drodze a pójście sobie dalej niż nie-pomożenie ubogim na drugim kontynencie. Dwie różne pod względem moralnym rzeczywistości – zgadza się. O ile grzechem byłoby pozostawienie pierwszego o tyle możliwość pomocy komuś z drugiej półkuli ziemi a nie skorzystanie z niej…. , nie jest tym samym co w pierwszym przypadku.
Wszystko jednak zależy od wrażliwości – i tego czy chcesz być doskonały…. . Św. Paweł piszei: “Rzym. 12:15 15. Weselcie się z weselącymi się, płaczcie z płaczącymi. Płaczcie razem z płączącymi. Jedni drugoch vrzemiona noście, tak wypełnicie prawo Chrystusowe”.
Więc nie jest to takie proste aby zignorować solidarność z tymi “co nie przy drodze..”. Jednak każdy ma swoją wrażliwość i sumienie. Stąd każdy wg nich postępuje. Jeśli ktoś ma taką potrzebę – czuje, że powinien, może pomóc.
Co do drugiego akapitu, nie za bardzo zrozumiałem. Czy mógłyś rozwinąć(mówmy per Ty), :-))
Pozdrawiam!
poldek34 -- 05.03.2008 - 23:23