Problem jaki pan doytyka: czy dawać czy nie dawać, i kiedy dawać... – jest istotnie problemem. Gdyż zbierający pod hiperamrketami najczęściej zbierają aby się napić... .
Więc pisząc o wsparciu nie zajmuję się tym – uważam, że każdy z nas ma swoje kryterium “dawania”, do którego ma prawo. Gdzieś czytałem takie zdanie “niech twoja jałmużna spoci się w twych rękach zanim ją dasz…”. Na pewno nie jestem w stnie wszystkim pomóc ale jak wspieram to w sposób pewny a nie “niepewny”.
OStatnio będąc pod Realem w Opolu podszedł do mnie pan prosząc o pieniądze. Zacząłem wypytywać -> wyglądał na zdrowego i młodego człowieka. Zaczął kluczyć, i mieszać się o swojej sytuacji…. .
Nie mamy obowiązku dawać każdemu jeśli uważamy, że nas ktoś próbuje naciągnąć na sponsoring trunku procentowego lub abyśmy finansowali jego “lekki” sposób życia.
Każdy podejmuje decyzję sam.
Oczywiście jest różnica pomięcy ewidentnie potrzebującym człowiekiem: głodnym którego stan zagraża jego życiu iu zdrowiu. Ale jeśli jest to tzw zbieracz na piwo – często odmawiam.
Wbrew pozorom można pomagać w różny sposób. Np. w domu zostaje wiele zabawek, ubrań które są w dobrym stanie ale się ich nie używa. My mamy zwyczaj przy takich “przebierkach”, że zawozimy taki transport dobrych rzeczy do sióstr Albertynek które zajmują się biednymi rodzinami, bezdomnymi – i zostaną one dobrze wykorzystane.
Wojtas
Problem jaki pan doytyka: czy dawać czy nie dawać, i kiedy dawać... – jest istotnie problemem. Gdyż zbierający pod hiperamrketami najczęściej zbierają aby się napić... .
Więc pisząc o wsparciu nie zajmuję się tym – uważam, że każdy z nas ma swoje kryterium “dawania”, do którego ma prawo. Gdzieś czytałem takie zdanie “niech twoja jałmużna spoci się w twych rękach zanim ją dasz…”. Na pewno nie jestem w stnie wszystkim pomóc ale jak wspieram to w sposób pewny a nie “niepewny”.
OStatnio będąc pod Realem w Opolu podszedł do mnie pan prosząc o pieniądze. Zacząłem wypytywać -> wyglądał na zdrowego i młodego człowieka. Zaczął kluczyć, i mieszać się o swojej sytuacji…. .
Nie mamy obowiązku dawać każdemu jeśli uważamy, że nas ktoś próbuje naciągnąć na sponsoring trunku procentowego lub abyśmy finansowali jego “lekki” sposób życia.
Każdy podejmuje decyzję sam.
Oczywiście jest różnica pomięcy ewidentnie potrzebującym człowiekiem: głodnym którego stan zagraża jego życiu iu zdrowiu. Ale jeśli jest to tzw zbieracz na piwo – często odmawiam.
Wbrew pozorom można pomagać w różny sposób. Np. w domu zostaje wiele zabawek, ubrań które są w dobrym stanie ale się ich nie używa. My mamy zwyczaj przy takich “przebierkach”, że zawozimy taki transport dobrych rzeczy do sióstr Albertynek które zajmują się biednymi rodzinami, bezdomnymi – i zostaną one dobrze wykorzystane.
MOżliwości jest naprawdę wiele.
Pozdrawiam!
poldek34 -- 07.03.2008 - 10:14