Generalnie to ja zgadzam się z wyważonym stanowiskiem pana Lorenzo…
Tylko jedna rzecz mnie zastanawia i zadziwia nieustannie… I prosze to moje naiwne pytanie na chłodno rozważyć:
Czy my żyjemy w Iranie?
Czy Polska ma być Państwem wyznaniowym? Bo demokracja demokracją, poglądy i przekonania katolickiej większości jej poglądami i przekonaniami – ale gdzie tu konstytucyjna równość obywatela wobec prawa?
Czy większość w myśl swoich przekonań religijnych ma prawo pozbawiać istotnych praw jakąś mniejszość?
Po mojemu przekonania religijne powinny być prywatną sprawą ich wyznawców a państwo ma być neutralne światopoglądowo i chronić równo interesy wszystkich obywateli…
Gejom chodzi o prawne uznanie wagi ich związków, myli się pan Lorenzo, twierdząc, że problem jest rozdmuchany i że wszystko da się załatwić na podstawie istniejących przepisów.
Gej którego partner zasłabnie na ulicy niczego nie dowie się o losie najbliższej mu osoby na policji i w szpitalu.
w wypadku śmierci partnera rodzina, która na przykład wyrzekła się za życia zmarłego i przez lata nie utrzymywała z nimi kontaktu, z łatwością podważy każdy testament – wygra przynajmniej sprawę o tzw. “zachowek”. I często robi to – po to tylko “żeby ten zboczeniec nie dostał “naszych” pieniędzy”.
Gdzie tu równość i sprawiedliwość?
Nie będąc gejem, a przez lata żyjąc w tzw “konkubinacie” sam się spotkałem z podobnymi problemami… tylko w moim wypadku to jest świadomy wybór – gej wyboru nie ma.
Dlaczego prawa geja mają być ograniczane przez religijne przekonania jego współobywateli?
Panowie, naiwne pytanie:
Generalnie to ja zgadzam się z wyważonym stanowiskiem pana Lorenzo…
Tylko jedna rzecz mnie zastanawia i zadziwia nieustannie… I prosze to moje naiwne pytanie na chłodno rozważyć:
Czy my żyjemy w Iranie?
Czy Polska ma być Państwem wyznaniowym? Bo demokracja demokracją, poglądy i przekonania katolickiej większości jej poglądami i przekonaniami – ale gdzie tu konstytucyjna równość obywatela wobec prawa?
Czy większość w myśl swoich przekonań religijnych ma prawo pozbawiać istotnych praw jakąś mniejszość?
Po mojemu przekonania religijne powinny być prywatną sprawą ich wyznawców a państwo ma być neutralne światopoglądowo i chronić równo interesy wszystkich obywateli…
Gejom chodzi o prawne uznanie wagi ich związków, myli się pan Lorenzo, twierdząc, że problem jest rozdmuchany i że wszystko da się załatwić na podstawie istniejących przepisów.
Gej którego partner zasłabnie na ulicy niczego nie dowie się o losie najbliższej mu osoby na policji i w szpitalu.
w wypadku śmierci partnera rodzina, która na przykład wyrzekła się za życia zmarłego i przez lata nie utrzymywała z nimi kontaktu, z łatwością podważy każdy testament – wygra przynajmniej sprawę o tzw. “zachowek”. I często robi to – po to tylko “żeby ten zboczeniec nie dostał “naszych” pieniędzy”.
Gdzie tu równość i sprawiedliwość?
Nie będąc gejem, a przez lata żyjąc w tzw “konkubinacie” sam się spotkałem z podobnymi problemami… tylko w moim wypadku to jest świadomy wybór – gej wyboru nie ma.
Dlaczego prawa geja mają być ograniczane przez religijne przekonania jego współobywateli?
xipetotec -- 28.03.2008 - 16:33