wpadasz mam wrażenie w tą sama pułąpke, co ja. otóż nie żyjemy ani w iranie ani w państwie wyznaniowym – jako takie rozumiem afganistan za czasow talibow. to uzywanie zbyt dużych słów do zbyt błahych problemów. robiac to, w odniesieniu do rzeczywiscie kluczowych problemu tracimy możliwość zaakcentowania wypowiedzi “ważkimi” słowami. bo zgraliśmy figury.
i racje ma Pan Lorezno – manipulują nami obydwie strony. wskazujac nieprawdopodobne zagrożenia albo niebotyczne dyskryminacje.
Xipetotecu,
wpadasz mam wrażenie w tą sama pułąpke, co ja. otóż nie żyjemy ani w iranie ani w państwie wyznaniowym – jako takie rozumiem afganistan za czasow talibow. to uzywanie zbyt dużych słów do zbyt błahych problemów. robiac to, w odniesieniu do rzeczywiscie kluczowych problemu tracimy możliwość zaakcentowania wypowiedzi “ważkimi” słowami. bo zgraliśmy figury.
i racje ma Pan Lorezno – manipulują nami obydwie strony. wskazujac nieprawdopodobne zagrożenia albo niebotyczne dyskryminacje.
Griszeq -- 28.03.2008 - 16:47