racja, zresztą nie ma to jak muza z końca lat 60-tych i początku 70-tych, najlepsze rzeczy wtedy chyba się działy.
No bo póxniej co, tylko Queen, punk, trochę moich ukochanych smętów i mroków z lat póxnych 70-tych i 80-tych, no i samo badziewie już w większośc
Ano Joteszu,
racja, zresztą nie ma to jak muza z końca lat 60-tych i początku 70-tych, najlepsze rzeczy wtedy chyba się działy.
No bo póxniej co, tylko Queen, punk, trochę moich ukochanych smętów i mroków z lat póxnych 70-tych i 80-tych, no i samo badziewie już w większośc
pzdr
grześ -- 24.04.2008 - 10:09