,,A może mi powiesz dlaczego na bezpłatnych studiach siedzą dzieci bogatych rodziców a na płatnych te z prowincji, pracujące na opłaty i mieszkania aby się czegoś nauczyć?”
Uogólniasz i etykietkujesz, a poza tym bezłpałtne studia sa też wmałych miastach i raczej bogacze tyż tam nie studiują, zresztą w Krakowie, Lublinie czy gdzies tam tyż nie, znaczy studiują bardzo różni ludzie, więksozść to średniaki, którzy nie tyle mają b. bogatych rodziców, co zdeterminowanych, by te dzieci studiowały.
Igła,
już ci kiedyś to pisałem, ale mnie to wkurza:
,,A może mi powiesz dlaczego na bezpłatnych studiach siedzą dzieci bogatych rodziców a na płatnych te z prowincji, pracujące na opłaty i mieszkania aby się czegoś nauczyć?”
Uogólniasz i etykietkujesz, a poza tym bezłpałtne studia sa też wmałych miastach i raczej bogacze tyż tam nie studiują, zresztą w Krakowie, Lublinie czy gdzies tam tyż nie, znaczy studiują bardzo różni ludzie, więksozść to średniaki, którzy nie tyle mają b. bogatych rodziców, co zdeterminowanych, by te dzieci studiowały.
pzdr
grześ -- 26.04.2008 - 15:38