„…Polskie nawyki urzędnicze wywodzą się niestety z wzorców nie kupieckich, nie państwowych, nie szlecheckich nawet, lecz z magnackich. Każdy z naszych referentów (że o dyrektorach nie wspomnę, a wyżej patrzeć po prostu się boję) chce być traktowany jak starosta Mikołaj Potocki, któremu pewien ziemianin upadł do nóg, wołając żałośnie „Tyś jest Bóg w Trójcy Jedyny, weź syna mojego do konwiktu!” (…………) Od dawna istnieje u nas , składnik polskiej krwi stanowi, swoista mistyka władzy. Samouwielbienie każdego, kto ją sprawuje w minimalnym chociażby zakresie. Szczególnie trudno Polakom pojąć, że władza polityczna to tylko funkcjonariusz społeczeństwa i nic więcej!”
(P.J. „Wielcy i mali”)
Z myśli złotych tegoż Pawła Jasienicy:
„…Polskie nawyki urzędnicze wywodzą się niestety z wzorców nie kupieckich, nie państwowych, nie szlecheckich nawet, lecz z magnackich. Każdy z naszych referentów (że o dyrektorach nie wspomnę, a wyżej patrzeć po prostu się boję) chce być traktowany jak starosta Mikołaj Potocki, któremu pewien ziemianin upadł do nóg, wołając żałośnie „Tyś jest Bóg w Trójcy Jedyny, weź syna mojego do konwiktu!” (…………) Od dawna istnieje u nas , składnik polskiej krwi stanowi, swoista mistyka władzy. Samouwielbienie każdego, kto ją sprawuje w minimalnym chociażby zakresie. Szczególnie trudno Polakom pojąć, że władza polityczna to tylko funkcjonariusz społeczeństwa i nic więcej!”
(P.J. „Wielcy i mali”)
Jak znalazł!
tarantula
tarantula -- 14.05.2008 - 11:01