przyjmuję do wiadomości i kajam się na wszelki wypadek. Choć na swoje usprawiedliwienie podaję, że staram się (!) nie zabierać glosu w sposób autorytarny w sprawach, na których się nie znam. Prowadzić to jednak może do mego calkowitego zamilknięcia – ku nieklamanej radości niektórych osób.
Szanowny Panie Rozumie
przyjmuję do wiadomości i kajam się na wszelki wypadek. Choć na swoje usprawiedliwienie podaję, że staram się (!) nie zabierać glosu w sposób autorytarny w sprawach, na których się nie znam. Prowadzić to jednak może do mego calkowitego zamilknięcia – ku nieklamanej radości niektórych osób.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 14.05.2008 - 19:35