Zjebka jest nieodłącznym elementem struktury hierarchicznej. Zjebkę każdy może dostać i każdy może kogoś zjebać. Nie jest miło być zjebanym, ale jebanie kogoś sprawia dość dużą przyjemność. Można zaryzykować twierdzenie, że czym większy dyskomfort jebanego po zjebce, tym większa radość po zjebaniu kogoś przez samego siebie.
Występują różne formy zjebek. Pierwsza to zjebka łańcuszkowa, czyli pierwsza tzw. “główna zjebka”. Powoduje powstanie łańcuszka następnych zjebek. Pierwsza zjebka z reguły pochodzi od szefa, chyba, że szef wcześniej został zjebany np. przez żone, dzieci lub policjanta z drogówki. Zjebany przez szefa po minięciu pierwszego szoku tzw. “szoku pozjebkowego”, zaczyna odczuwać nieprzepartą chęć zjebania kogoś drugiego. Szuka więc kogoś do zjebania, a taki zawsze się znajdzie. Ostatnim do zjebania jest zwykle młodszy kontroler. Myli się jednak ten kto myśli, że to koniec łańcuszka. Bo młodszy kontroler jadąc do domu, zjebie kontrolera biletów, dalej zjebie żonę, że zupa była za słona. Żona za to zjebie dzieci, że brzydko piszą. Ostatnim ogniwem łańcuszka jest zjebany przez dzieci pies.
Zjebka może być zaskakująca lub oczekiwana. Przy szefach, którzy lubią często zjebać, ta druga częściej występująca. Zjebka “oczekiwana” jest lepsza dla zdrowia psychicznego. Potencjalny zjebany wie, że zostanie zjebany i za bardzo się tym nie martwi. Przychodzi przyjmując zjebkę, a w myślach już zastanawia się kogo by tu zjebać. Czasem nawet lepiej jest zostawić powód pod zjebkę bo wtedy wiesz za co szef cię (będzie jebał) zjebie i możesz na to (jebanie) zjebanie przygotować logiczne argumenty. Zjebka “zaskakująca” jest o wiele gorsza. Nie wiesz kiedy nastąpi i nie możesz się do niej przygotować. Taka zjebka jest bardziej dokuczliwa i zostawia rysy w psychice. Są też zjebki “powierzchniowe” i zjebki “totalne”. Zjebka “powierzchniowa” tylko tylko leciutko dotyka Twoje “ego”, zaś po zjebce “totalnej” zjebany czuje się totalnie zjebany i najchętniej by się najebał. Można też zjebać się samemu, taka zjebka nie jest jednak zbyt dokuczliwa, bo ileż można jebać samego siebie, jak już wszyscy naokoło Cię zjebali.
Trochę stare, ale w podobnym tonie
Zjebka jest nieodłącznym elementem struktury hierarchicznej. Zjebkę każdy może dostać i każdy może kogoś zjebać. Nie jest miło być zjebanym, ale jebanie kogoś sprawia dość dużą przyjemność. Można zaryzykować twierdzenie, że czym większy dyskomfort jebanego po zjebce, tym większa radość po zjebaniu kogoś przez samego siebie.
Występują różne formy zjebek. Pierwsza to zjebka łańcuszkowa, czyli pierwsza tzw. “główna zjebka”. Powoduje powstanie łańcuszka następnych zjebek. Pierwsza zjebka z reguły pochodzi od szefa, chyba, że szef wcześniej został zjebany np. przez żone, dzieci lub policjanta z drogówki. Zjebany przez szefa po minięciu pierwszego szoku tzw. “szoku pozjebkowego”, zaczyna odczuwać nieprzepartą chęć zjebania kogoś drugiego. Szuka więc kogoś do zjebania, a taki zawsze się znajdzie. Ostatnim do zjebania jest zwykle młodszy kontroler. Myli się jednak ten kto myśli, że to koniec łańcuszka. Bo młodszy kontroler jadąc do domu, zjebie kontrolera biletów, dalej zjebie żonę, że zupa była za słona. Żona za to zjebie dzieci, że brzydko piszą. Ostatnim ogniwem łańcuszka jest zjebany przez dzieci pies.
Zjebka może być zaskakująca lub oczekiwana. Przy szefach, którzy lubią często zjebać, ta druga częściej występująca. Zjebka “oczekiwana” jest lepsza dla zdrowia psychicznego. Potencjalny zjebany wie, że zostanie zjebany i za bardzo się tym nie martwi. Przychodzi przyjmując zjebkę, a w myślach już zastanawia się kogo by tu zjebać. Czasem nawet lepiej jest zostawić powód pod zjebkę bo wtedy wiesz za co szef cię (będzie jebał) zjebie i możesz na to (jebanie) zjebanie przygotować logiczne argumenty. Zjebka “zaskakująca” jest o wiele gorsza. Nie wiesz kiedy nastąpi i nie możesz się do niej przygotować. Taka zjebka jest bardziej dokuczliwa i zostawia rysy w psychice. Są też zjebki “powierzchniowe” i zjebki “totalne”. Zjebka “powierzchniowa” tylko tylko leciutko dotyka Twoje “ego”, zaś po zjebce “totalnej” zjebany czuje się totalnie zjebany i najchętniej by się najebał. Można też zjebać się samemu, taka zjebka nie jest jednak zbyt dokuczliwa, bo ileż można jebać samego siebie, jak już wszyscy naokoło Cię zjebali.
sajonara -- 20.06.2008 - 16:44