“młoda i niewinna”? Cy to aby nie to samo co “niemądra”?
Może wszystko ma swój czas, po prostu. Proszę wybaczyć komunały, ale znów sobie uświadomilem, że znacznie bardziej przeżyłem sakrament bierzmowania Dziecka, niż wląsny. W sensie religijnym, nie rodzicielskim, choć to oczywiście także.
Do wiary trzeba też dorosnąc. Do samowiedzy z nią związanej. No w każdym razie ja musiałem. Może inni nie muszą.
A że ludzie posługują się wiarą instrumentalnie? A jakaż to nowość? Kazdą ideę udaje im się wcześniej czy później spieprzyć.
A co do rozumienia świata, to ja nawet nie mam takich ambicji. Czasu szkoda.
Pani Gretchen,
“młoda i niewinna”? Cy to aby nie to samo co “niemądra”?
Może wszystko ma swój czas, po prostu. Proszę wybaczyć komunały, ale znów sobie uświadomilem, że znacznie bardziej przeżyłem sakrament bierzmowania Dziecka, niż wląsny. W sensie religijnym, nie rodzicielskim, choć to oczywiście także.
Do wiary trzeba też dorosnąc. Do samowiedzy z nią związanej. No w każdym razie ja musiałem. Może inni nie muszą.
A że ludzie posługują się wiarą instrumentalnie? A jakaż to nowość? Kazdą ideę udaje im się wcześniej czy później spieprzyć.
A co do rozumienia świata, to ja nawet nie mam takich ambicji. Czasu szkoda.
Pozdrawiam, słuchając
yayco -- 24.06.2008 - 22:44