Ja nie rozumiem Michnika, dla mnie wszystko, co robi, jest pokrętne.
W “Trzech kumplach” jest kapitalna scena. Jedna z autorek (chyba) na spotkaniu z Michnikiem zadaje mu pytanie o Maleszkę. Widać z trudem skrywaną irytację Michnika, który wygłasza w odpowiedzi mętną przemowę w swoim stylu. Dokładnie nie pamiętam, już co mówił, ale chodziło o to, że ważne jest, co reprezentuje sobą dziennikarz. I wtedy kobita go przyszpila: “a więc ważne jest, żeby wiedzieć, czy był agentem?” Konsternacja, Michnika na chwilę zatyka, słychać brawa z sali. Michnik kalkuluje. Jeśli powie “nie”, zaprzeczy temu, co przed chwilą powiedział. Jeśłi powie “tak” zaprzeczy linii swego pisma po 1990r. W końcu wykręca się: “tak, ale ważne jest, żeby nie była to wiedza tajemna”.
Ziemkiewicz go tak skwitował, że Michnik chce być drugim Giedroyciem. Kopia jest zawsze gorsza od oryginału.
Jakoś mnie nie przekonałeś
Ja nie rozumiem Michnika, dla mnie wszystko, co robi, jest pokrętne.
W “Trzech kumplach” jest kapitalna scena. Jedna z autorek (chyba) na spotkaniu z Michnikiem zadaje mu pytanie o Maleszkę. Widać z trudem skrywaną irytację Michnika, który wygłasza w odpowiedzi mętną przemowę w swoim stylu. Dokładnie nie pamiętam, już co mówił, ale chodziło o to, że ważne jest, co reprezentuje sobą dziennikarz. I wtedy kobita go przyszpila: “a więc ważne jest, żeby wiedzieć, czy był agentem?” Konsternacja, Michnika na chwilę zatyka, słychać brawa z sali. Michnik kalkuluje. Jeśli powie “nie”, zaprzeczy temu, co przed chwilą powiedział. Jeśłi powie “tak” zaprzeczy linii swego pisma po 1990r. W końcu wykręca się: “tak, ale ważne jest, żeby nie była to wiedza tajemna”.
Ziemkiewicz go tak skwitował, że Michnik chce być drugim Giedroyciem. Kopia jest zawsze gorsza od oryginału.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 27.06.2008 - 23:09