że nie przystąpił w osiemdziesiątych latach do opozycji, bo mu się wydawała “jakaś dziwna”. Nie wyjaśnił znaczenia tego.
Teraz dopiero, wobec rewelacji Cenckiewicza i Gontarczyka odżył. I z radością powiela sądy o nieprawości zrodzonej przez SB “Solidarności”. Teraz już może, dzięki tej “Solidarności” i Wałęsie krzyczeć do woli. Bohater. Każdy słyszy.
Ziemkiewicz pisał,
że nie przystąpił w osiemdziesiątych latach do opozycji, bo mu się wydawała “jakaś dziwna”. Nie wyjaśnił znaczenia tego.
Teraz dopiero, wobec rewelacji Cenckiewicza i Gontarczyka odżył. I z radością powiela sądy o nieprawości zrodzonej przez SB “Solidarności”. Teraz już może, dzięki tej “Solidarności” i Wałęsie krzyczeć do woli. Bohater. Każdy słyszy.
Niestety, co innego widać i czuć.
Stary -- 30.06.2008 - 10:12