piszac o wywalaniu sie obserwatorow na powierzchownosci, mialem na myśli nie brak chęci docierania do kosci, tylko brak mozliwosci dotarcia. masz racje – generalnie nikt (chyba) tu nic o Tobie konkretnego nie wie. kazde kolejne zdanie otwiera kolejne pola do innych interpretacji, prywatnych odniesien, kreacji obrazow nijak majacych sie do realnej Gretchen. kiedy pojawiaja sie tak emocjonalne wpisy, pojawia sie tyle Gretchen ilu czytelnikow. pewnie sa to bardzo rozne, czasem sprzeczne Gretchen.
wiesz, tak do końca to nie są nawet rozmowy – kiedy piszesz emocjami, to można mówić o większym lub mniejszym stopniu uczestnictwa w tym przez czytajacych. wirtualnego. potem można zabierać sie za rozgryzanie tych czy innych kawalkow, ktore w sumie dla Ciebie w oderwaniu od calosci prawdopodobnie nie maja sensu, co zderza sie z tym, ze czytelnik praktycznie nie ma szans sprostać całości. choc moze ktos potrafi, nie wiem.
moge jedynie ocenic, ze “Rozmowy z Gretchen” są coraz bardziej… nie mam dobrego slowa. są “coraz bardziej”...
Gretchen
piszac o wywalaniu sie obserwatorow na powierzchownosci, mialem na myśli nie brak chęci docierania do kosci, tylko brak mozliwosci dotarcia. masz racje – generalnie nikt (chyba) tu nic o Tobie konkretnego nie wie. kazde kolejne zdanie otwiera kolejne pola do innych interpretacji, prywatnych odniesien, kreacji obrazow nijak majacych sie do realnej Gretchen. kiedy pojawiaja sie tak emocjonalne wpisy, pojawia sie tyle Gretchen ilu czytelnikow. pewnie sa to bardzo rozne, czasem sprzeczne Gretchen.
wiesz, tak do końca to nie są nawet rozmowy – kiedy piszesz emocjami, to można mówić o większym lub mniejszym stopniu uczestnictwa w tym przez czytajacych. wirtualnego. potem można zabierać sie za rozgryzanie tych czy innych kawalkow, ktore w sumie dla Ciebie w oderwaniu od calosci prawdopodobnie nie maja sensu, co zderza sie z tym, ze czytelnik praktycznie nie ma szans sprostać całości. choc moze ktos potrafi, nie wiem.
moge jedynie ocenic, ze “Rozmowy z Gretchen” są coraz bardziej… nie mam dobrego slowa. są “coraz bardziej”...
Griszeq -- 11.07.2008 - 13:58