no ale destylatów ja też nie lubię. Widać nie dla mnie mirabelki, chyba, że na surowo. Tyle, że skąd takie brać? Kiedyś vis-à-vis rodziców była pusta działka, nie tam pusta, bo rosła mirabelka z której korzystała cała okolica z nami na czele. Ale przyszli ludzie, kupili działkę, ogrodzili, dom zbudowali, a mirabelkę ścięli.
Panowie
no ale destylatów ja też nie lubię. Widać nie dla mnie mirabelki, chyba, że na surowo. Tyle, że skąd takie brać? Kiedyś vis-à-vis rodziców była pusta działka, nie tam pusta, bo rosła mirabelka z której korzystała cała okolica z nami na czele. Ale przyszli ludzie, kupili działkę, ogrodzili, dom zbudowali, a mirabelkę ścięli.
Pozdrawiam oddalając się od komputera
julll -- 15.07.2008 - 10:40