jest to jakaś perspektywa…
Nie wiem czy dobra czy zła, ale pewnie tak się zdarzyć może.
Choć ja myślę, że chrześcijaństwo i Kościól istnieć będą, jak istnieją dużo mniejsze religie, a chrześcijaństwo ma jednak siłę ciąglę i jest zakorzenione i w kulturze i w literaturze i w muzyce i filmie.
tak naprawdę niewierzący (jak ja np.) przecież też gadają kodem chrześcijańskim, znają Biblię jakoś (choćby Yassa blog obok zarzuca, że ateista AFK Biblię cytuje).
Nawet jak ktoś jest antychrześcijański czy antykatolicki, to tak naprawdę odnosi się jakoś do tej religii, wiec jest ona dla niego istotna.
nawet na zasadzie negatywnego wzoru.
Hm,
jest to jakaś perspektywa…
Nie wiem czy dobra czy zła, ale pewnie tak się zdarzyć może.
Choć ja myślę, że chrześcijaństwo i Kościól istnieć będą, jak istnieją dużo mniejsze religie, a chrześcijaństwo ma jednak siłę ciąglę i jest zakorzenione i w kulturze i w literaturze i w muzyce i filmie.
tak naprawdę niewierzący (jak ja np.) przecież też gadają kodem chrześcijańskim, znają Biblię jakoś (choćby Yassa blog obok zarzuca, że ateista AFK Biblię cytuje).
Nawet jak ktoś jest antychrześcijański czy antykatolicki, to tak naprawdę odnosi się jakoś do tej religii, wiec jest ona dla niego istotna.
grześ -- 23.07.2008 - 12:02nawet na zasadzie negatywnego wzoru.