KK jako instytucja pewnie przetrwa, choć nie takie firmy padały. Natomiast jako wspólnota wiernych, to jednak przetrwa, aczkolwiek niekoniecznie w takich rozmiarach.
Europejczycy, szczególnie z naszych okolic, są przyzwyczajeni do tego rodzaju tradycjonalizmu i konserwatyzmu, więc KK pozostanie dla nich jedyną pozostałością po dawnych, dobrych (?) czasach (także wyborem politycznym). Widzę w tym kontekście też pewne podobieństwo do losów mieszkańców Europy w bardzo wczesnym okresie średniowiecza i roli KK w tamtym czasie.
A na innych kontynentach? Trudno powiedzieć, chociaż Chińczyków, a także Hindusów czy Pakistańczyków, tam coraz więcej, a tym samym wzrastają ich wpływy zarówno gospodarcze jak i polityczne.
Panie Hazelhardzie Szanowny
KK jako instytucja pewnie przetrwa, choć nie takie firmy padały. Natomiast jako wspólnota wiernych, to jednak przetrwa, aczkolwiek niekoniecznie w takich rozmiarach.
Europejczycy, szczególnie z naszych okolic, są przyzwyczajeni do tego rodzaju tradycjonalizmu i konserwatyzmu, więc KK pozostanie dla nich jedyną pozostałością po dawnych, dobrych (?) czasach (także wyborem politycznym). Widzę w tym kontekście też pewne podobieństwo do losów mieszkańców Europy w bardzo wczesnym okresie średniowiecza i roli KK w tamtym czasie.
A na innych kontynentach? Trudno powiedzieć, chociaż Chińczyków, a także Hindusów czy Pakistańczyków, tam coraz więcej, a tym samym wzrastają ich wpływy zarówno gospodarcze jak i polityczne.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 23.07.2008 - 12:12