tu jeszcze mam taką hipotezę, ale nie do sprawdzenia: część polskiej inteligencji, tej z ziemiaństwa się wywodzącej (jak Komorowski) odczuwa kompleks winy wobec Ukraińców (pańszczyzna, katolicyzacja, itd.). Z tego powodu są w stanie powiedzieć każdą bzdurę, pokajać się dosłownie za wszystko.
Do tego ziemiaństwo na Kresach zniszczyli Sowieci w latach 1939-41. Mało kto się ostał do 1943r. by wpaść pod upowski topór. Z tego powodu Komorowskiemu wszystko, co złe, kojarzy się z Sowietami.
Tak sobie kombinuję od strony psychologii. Tyle, że jest jeszcze taka opcja, że facet wie, o co chodzi, tylko cynicznie kłamie.
Bananie
tu jeszcze mam taką hipotezę, ale nie do sprawdzenia: część polskiej inteligencji, tej z ziemiaństwa się wywodzącej (jak Komorowski) odczuwa kompleks winy wobec Ukraińców (pańszczyzna, katolicyzacja, itd.). Z tego powodu są w stanie powiedzieć każdą bzdurę, pokajać się dosłownie za wszystko.
Do tego ziemiaństwo na Kresach zniszczyli Sowieci w latach 1939-41. Mało kto się ostał do 1943r. by wpaść pod upowski topór. Z tego powodu Komorowskiemu wszystko, co złe, kojarzy się z Sowietami.
Tak sobie kombinuję od strony psychologii. Tyle, że jest jeszcze taka opcja, że facet wie, o co chodzi, tylko cynicznie kłamie.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 24.07.2008 - 19:40