ten Salon w pierwszej linijce brzmi dziwnie w sumie:)
A poza tym, dziwne, bo dla mnie ostatnia klasa liceum była najfajniejsza, może przez to, że czułem że kończy się fajny czas, osiemnastki u kilku fajnych osób, imprezy, siedzenie u znajomych po szkole do wieczora,, słuchanie muzy mrocznej, odwiedziny u kolegi czeste co miał winko własnej roboty:)
A dopiero jakos po nowym roku zaczeło sie o maturze myśleć, ale jesień, jesień była świetna.
Zresztą jesień to w ogóle piekna pora roku.
A knajpiane oblewanie po maturze, oj, też pamietam i później nudne acz długie wakacje.
i powiew nowości, bo studia, piekny czas, choć kilka rzeczy bym zmienił, jakbym miał mozliwość.
Hm,
ten Salon w pierwszej linijce brzmi dziwnie w sumie:)
A poza tym, dziwne, bo dla mnie ostatnia klasa liceum była najfajniejsza, może przez to, że czułem że kończy się fajny czas, osiemnastki u kilku fajnych osób, imprezy, siedzenie u znajomych po szkole do wieczora,, słuchanie muzy mrocznej, odwiedziny u kolegi czeste co miał winko własnej roboty:)
A dopiero jakos po nowym roku zaczeło sie o maturze myśleć, ale jesień, jesień była świetna.
Zresztą jesień to w ogóle piekna pora roku.
A knajpiane oblewanie po maturze, oj, też pamietam i później nudne acz długie wakacje.
i powiew nowości, bo studia, piekny czas, choć kilka rzeczy bym zmienił, jakbym miał mozliwość.
pzdr
grześ -- 05.09.2008 - 09:05