sęk w tym, że intencja zabójców (paradoksalnie) jest najważniejsza. Mówimy o męczeństwie za wiarę. Męczennik sam się nie zabija, zabijają go jakieś konkretne osoby właśnie za to, że jest wyznawcą takiej a nie innej religii. Niechby człowiek był chodzącym dobrem, ale jeśli zostanie zabity w trakcie napadu rabunkowego, nie staje się wcale od tego męczennikiem. Będzie nim dopiero, gdy się okaże, że rabuś był jednocześnie np. radykałem islamskim i zabił z powodu wiary.
Odysie
sęk w tym, że intencja zabójców (paradoksalnie) jest najważniejsza. Mówimy o męczeństwie za wiarę. Męczennik sam się nie zabija, zabijają go jakieś konkretne osoby właśnie za to, że jest wyznawcą takiej a nie innej religii. Niechby człowiek był chodzącym dobrem, ale jeśli zostanie zabity w trakcie napadu rabunkowego, nie staje się wcale od tego męczennikiem. Będzie nim dopiero, gdy się okaże, że rabuś był jednocześnie np. radykałem islamskim i zabił z powodu wiary.
Dymitr Bagiński -- 17.09.2008 - 23:01