pisza o kulturze europejskiej, mialem na myśli ten system wartości, do którego się tak chetnie przyznajemy, a przynajmniej przyznają się nasi politycy. Bo jest jeszcze przecież zasób tradycji i przywyczajeń typowy dla Polski czy naszego regionu.
I dochodzę do wniosku, że myśląc o starości, mam przed oczyma tych ludzi, którzy do wspólczesnej technologii juz sie z różnych powodów nie przyzwyczają, już jej nie zaasymilują. I to oni są odrzucani, ze względów finansowych również. Nie mam pojęcia, jak jest na wsi; ciekawe byloby slowo ze strony psychologów wsi, jesli istnieje taka specjalizacja.
I zanim biologia zalatwi ten problem, tylko taki maly robaczek się gdzieś glęboko zagnieździl i kruczy: jesli tak szybko będzie następowal rozwój technologiczny, a tym samy byc może i spoleczny, to czy za lat …dzieścia lub …dzieści nie przekroczymy kolejnej granicy, to znaczy ci mlodsi ja przekroczą, ja zaś i moi rówieśnicy już niekoniecznie. A dystans pozostanie.
Panie Yayco
pisza o kulturze europejskiej, mialem na myśli ten system wartości, do którego się tak chetnie przyznajemy, a przynajmniej przyznają się nasi politycy. Bo jest jeszcze przecież zasób tradycji i przywyczajeń typowy dla Polski czy naszego regionu.
I dochodzę do wniosku, że myśląc o starości, mam przed oczyma tych ludzi, którzy do wspólczesnej technologii juz sie z różnych powodów nie przyzwyczają, już jej nie zaasymilują. I to oni są odrzucani, ze względów finansowych również. Nie mam pojęcia, jak jest na wsi; ciekawe byloby slowo ze strony psychologów wsi, jesli istnieje taka specjalizacja.
I zanim biologia zalatwi ten problem, tylko taki maly robaczek się gdzieś glęboko zagnieździl i kruczy: jesli tak szybko będzie następowal rozwój technologiczny, a tym samy byc może i spoleczny, to czy za lat …dzieścia lub …dzieści nie przekroczymy kolejnej granicy, to znaczy ci mlodsi ja przekroczą, ja zaś i moi rówieśnicy już niekoniecznie. A dystans pozostanie.
Pozdrawiam w zadumie
Lorenzo -- 24.09.2008 - 20:40