produkuj się, produkuj, bo dobrze ci idzie.
Ja w sumie idem spać zaraz, więc się jakoś nie poprodukuję za bardzo.
A z tym szkodzeniem nastolatkom?
Nie wiem, dla mnie czytanie i otwieranie się na różne poglady/myśli/opinie, nawet kontrowersyjne nie szkodzi.
Choć kurde, popatrzeć na mnie, to chyba mi zaszkodził, ale w sumie to nie tylko de Mello ale trochę jeszcze innych książek i autorów.
pzdr
P.S. Dobra obserwacja z tym księżmi, to trochę też pasuje w ogóle do wszystkich ekspertów i interpretatorów, co autor miał na myśli.
Tyle, że ja się w to bawię w odniesieniu do de Mello.
A co do czytania np. różnych ksiąg mądrych wschodu i Zachodu, fakt, można i pewnie trzeba, ale czasem potrzebna jest też ściągawka czy jakieś ułatwienie i dlatego warto też czytać rzeczy lżejsze czy bardziej strawne czy mieszające rzeczy nam znane ze znanymi.
He, he,
produkuj się, produkuj, bo dobrze ci idzie.
Ja w sumie idem spać zaraz, więc się jakoś nie poprodukuję za bardzo.
A z tym szkodzeniem nastolatkom?
Nie wiem, dla mnie czytanie i otwieranie się na różne poglady/myśli/opinie, nawet kontrowersyjne nie szkodzi.
Choć kurde, popatrzeć na mnie, to chyba mi zaszkodził, ale w sumie to nie tylko de Mello ale trochę jeszcze innych książek i autorów.
pzdr
P.S. Dobra obserwacja z tym księżmi, to trochę też pasuje w ogóle do wszystkich ekspertów i interpretatorów, co autor miał na myśli.
Tyle, że ja się w to bawię w odniesieniu do de Mello.
A co do czytania np. różnych ksiąg mądrych wschodu i Zachodu, fakt, można i pewnie trzeba, ale czasem potrzebna jest też ściągawka czy jakieś ułatwienie i dlatego warto też czytać rzeczy lżejsze czy bardziej strawne czy mieszające rzeczy nam znane ze znanymi.
grześ -- 27.09.2008 - 22:36