Panie Kazimierzu

Panie Kazimierzu

Kart plastikowych jest “jak psów”. Debetowe, kredytowe, płatnicze z odroczonym terminem, platnicze do salda…. i ileś tam rodzajów nowych, ale: nie wiem, nie znam sie, zarobiony jestem.
Zasadniczo – kredyt w karcie to kredyt jak każdy inny, tyle że łatwiej wkopać Kredytobiorcę w wysokie odsetki, a i łatwość wydawania plastikowej kasy większa. Natomiast dla zdyscyplinowanego człowieka, to bardzo wygodne narzędzie. Jest jak zawsze – trzeba wszystko robić z głową.

Pragnę także Panu przypomnieć, że nadmierna wstrzemieżliwość kredytowa obywateli jest w stanie położyć gospodarkę. Jak choćby – Japonii. Dobrze, że chociaż byli potęgą eksportową, bo na popyt wewnętrzny to nie ma co liczyć. Nadmiar kasy w skarbcu banku to też kłopot, bo potem bankowcy wpadaja na głupie pomysły co z taką furą pieniędzy zrobić... I zamiast dywersyfikować ryzyko kredytowe po obywatelach, to topia pieniądze w wirtualnych balonach.

Przegięcie w każdą stronę jest złe. Tyle, że my właśnie płacimy wszyscy za głupotę w wychylaniu się w jedną stronę. Ot, cała filozofia. I zaręczam Panu, że ten scenariusz jeszcze się powtórzy. Wiele razy.


tylko dla ekonomicznych dewiantów (reszty nie będzie smieszyć) By: hgrisza (18 komentarzy) 16 październik, 2008 - 13:44