Panie Griszqu

Panie Griszqu

Ja się z Panem zgadzam. Pewnie niedokładnie coś napisałem.
Nie pisałem o użyteczności czy wygodzie korzystania z plastiku tylko o marketingu zadłużania się, w którym jak ognia unika się słów: dług, dłużnik, debet i podobnych. Czysta psychologia.

O tym, że wszystko jest dla ludzi i tylko (albo “aż”) trzeba tego wszystkiego z głową używać to już chyba starożytni pisali. I jakoś ten słuszny postulat przez tysiąclecia się nie zestarzał. Raczej został w ostatnich czasach przez wielu zapomniany.

Pzdr.


tylko dla ekonomicznych dewiantów (reszty nie będzie smieszyć) By: hgrisza (18 komentarzy) 16 październik, 2008 - 13:44