na poziomie metafizycznym, to ja się z Panem zgadzam.
Ale mój poziom metafizyczny jest pozaczasowy.
Natomiast ja, na co dzień, jestem empiryczny i nastawiony na zachowania społeczne. I to nie nawet ja jako badacz. Ja jako – ζῷον πολιτικόν, za przeproszeniem.
To co nie zostało ujawnione (nawet jeśli na poziomie metafizycznym istnieje), nie może wpływać na społeczne zachowania.
Nowe elementy generują nowe zachowania.
Natomiast jedną z funkcji tradycji jest wtórne matrycowanie. Dopóki się da, staramy się wtłaczać nowe zjawiska w dawne kategorie. Na dłuższą metę prowadzi to do zastoju.
Aby wyjść z tej pułapki musimy stworzyć inną matrycę. Nie absolutną, metafizyczną, ale taką, która pozwala lepiej odczytywać i opisywać świat wokół nas.
W tym sensie następuje zmiana świata wokoło nas.
Innymi słowy, nie neguję Pańskiej tezy o zamkniętym zbiorze elementów objaśniających i ich wzajemnych permutacji. Natomiast w analizie świata trzeba uwzględniać tylko te elementy, które są poznane. A nowe traktować jako nowe.
Pozdrawiam
PS Mam nadzieję, że nieboszczyk Thomas Kuhn mi wybaczy te uproszczenia, których przed chwilą się dopuściłem, mieszając jego koncepcję z moimi wydumkami.
panie Lorenzo,
na poziomie metafizycznym, to ja się z Panem zgadzam.
Ale mój poziom metafizyczny jest pozaczasowy.
Natomiast ja, na co dzień, jestem empiryczny i nastawiony na zachowania społeczne. I to nie nawet ja jako badacz. Ja jako – ζῷον πολιτικόν, za przeproszeniem.
To co nie zostało ujawnione (nawet jeśli na poziomie metafizycznym istnieje), nie może wpływać na społeczne zachowania.
Nowe elementy generują nowe zachowania.
Natomiast jedną z funkcji tradycji jest wtórne matrycowanie. Dopóki się da, staramy się wtłaczać nowe zjawiska w dawne kategorie. Na dłuższą metę prowadzi to do zastoju.
Aby wyjść z tej pułapki musimy stworzyć inną matrycę. Nie absolutną, metafizyczną, ale taką, która pozwala lepiej odczytywać i opisywać świat wokół nas.
W tym sensie następuje zmiana świata wokoło nas.
Innymi słowy, nie neguję Pańskiej tezy o zamkniętym zbiorze elementów objaśniających i ich wzajemnych permutacji. Natomiast w analizie świata trzeba uwzględniać tylko te elementy, które są poznane. A nowe traktować jako nowe.
Pozdrawiam
PS Mam nadzieję, że nieboszczyk Thomas Kuhn mi wybaczy te uproszczenia, których przed chwilą się dopuściłem, mieszając jego koncepcję z moimi wydumkami.
yayco -- 31.10.2008 - 16:01