ja na wakacje zabieram co roku 20 (co najmniej) płyt.
Składanek, które sam kleję, mieszając języki, style i tonacje.
Jak sobie pomyślę, że na jednej moge mieć: Giannę Nannini, Die Toten Hosen, Johnnego Casha, Marylę Rodowicz, 123, Akwarium, DDT, Kino, Piotra Szczepanika, ACDC, The Smith, Modena City Ramblers i jeszcze trochę muzyki świata, to mną trochę wstrząsa.
A przecież mam. A czasem jeszcze jest tam wiele innych zabawnych rzeczy, bo ja słucham dziwności.
Tylko Placebo nie słucham w samochodzie, bo mnie rozprasza.
Wie Pani, Pani Pino
ja na wakacje zabieram co roku 20 (co najmniej) płyt.
Składanek, które sam kleję, mieszając języki, style i tonacje.
Jak sobie pomyślę, że na jednej moge mieć: Giannę Nannini, Die Toten Hosen, Johnnego Casha, Marylę Rodowicz, 123, Akwarium, DDT, Kino, Piotra Szczepanika, ACDC, The Smith, Modena City Ramblers i jeszcze trochę muzyki świata, to mną trochę wstrząsa.
A przecież mam. A czasem jeszcze jest tam wiele innych zabawnych rzeczy, bo ja słucham dziwności.
Tylko Placebo nie słucham w samochodzie, bo mnie rozprasza.
Pozdrawiam, zastranawiając się, kiedy zwariowałem
yayco -- 07.11.2008 - 22:51