No nie wiem, jak jedzenie i raut,

No nie wiem, jak jedzenie i raut,

ale koncert był niestety nieudany, ktoś artystycznie za niego odpowiedzialny polecieć powinien.
Nieudane aranżacje, dziwacznmy dobór wykonawców, zepsuto piesni pełne życia i dobre, moim zdaniem nie przaśne wcale, ale np. to co zaśpiewał Szczepanik, Kożuchowska, Zakopower wołało o pomste do nieba.
Rynkowski też się nie sprawdził, podobnie ktoś, kto “Biały krzyż” spiewał.
W miarę jedynie 2, 3 utworki wyszły.
No i nawet dwie damy polskiej piosenki nie pomogły, choc obie na tle całości wypadły nieźle (czyli Maryla Rodowicz i Irena Santor).
Ogólnie jednak porażka.
Szkoda, bo spodziewałem się czegoś udanego i pieknego.

Jak porównac ten koncert np. do słynnego opolskiego “Zielono mi” z piosenkami Osieckiej cz innych wydarzeń artystycznych różnych, to słabizna straszna wyszła.

Sorry, że nie do końca na temat, ale tak zamiast pisać notkę, napisałem komentarz u ciebie:)

P.S. A Igła ma rację, Wałęsa sam niszczy swoją legende (jesli już dawno nie zniszczył) i np. to jego ciągłe gadanie wczoraj, że szkoda, że nie wyrzucił Kaczyńskich wcześniej. Juz mógłby chociaż 11 Listopada coś mądrzejszego powiedzieć.


Bohater balu - Lech Wałęsa By: AzraelKK (21 komentarzy) 12 listopad, 2008 - 11:27