Taka gala to zawsze akademia – podniosła i nudnawa. Uśmiech czy wesołość w momentach podniosłych odbiera powagę – tak widocznie uważa się i tak się uważało dawniej, w peerelu zwłaszcza.
Jedyny wesoły moment był, gdy prezydent na otwartej przestrzeni witał gości “zgromadzonych na tej sali”...
Nie oglądałem...
...ale jak czytam, niewiele straciłem…
Taka gala to zawsze akademia – podniosła i nudnawa. Uśmiech czy wesołość w momentach podniosłych odbiera powagę – tak widocznie uważa się i tak się uważało dawniej, w peerelu zwłaszcza.
Jedyny wesoły moment był, gdy prezydent na otwartej przestrzeni witał gości “zgromadzonych na tej sali”...
jotesz -- 12.11.2008 - 12:06