zaiste, konsumpcja ryby idealną jest wręcz analogią do zuchwałych kradzieży, albo skradania się w kierunku wielkiej tamy z detonatorem w ręku :)))
Jakby co, to ja jestem ten gawrosz trochę z tyłu. W czapeczce i z pistoletami :)
Ale na razie, to sobie makrelę dokończę. Dyskusja Delilah z Referentem mnie zainspirowała.
Na barykady, Griszeq’u drogi, zawsze zaś zdążymy. Polecam Mrożka. A kiedyś przytoczę może anegdotkę o pewnym bułgarskim męczenniku w Stambule…
pozdrowienia neutralne moralnie
P.S. Bez takich supozycji, phi! Zęby to ja mam wszystkie naturalne, tylko ósemki się czemuś nie chcą wyrżnąć...
Rotfl,
zaiste, konsumpcja ryby idealną jest wręcz analogią do zuchwałych kradzieży, albo skradania się w kierunku wielkiej tamy z detonatorem w ręku :)))
Jakby co, to ja jestem ten gawrosz trochę z tyłu. W czapeczce i z pistoletami :)
Ale na razie, to sobie makrelę dokończę. Dyskusja Delilah z Referentem mnie zainspirowała.
Na barykady, Griszeq’u drogi, zawsze zaś zdążymy. Polecam Mrożka. A kiedyś przytoczę może anegdotkę o pewnym bułgarskim męczenniku w Stambule…
pozdrowienia neutralne moralnie
P.S. Bez takich supozycji, phi! Zęby to ja mam wszystkie naturalne, tylko ósemki się czemuś nie chcą wyrżnąć...