a ja na tego Adasia sobie ostatnio wlazłam, zakurzyłam machorkę i jeszcze skiepowałam na łokciu jakiejś figury skrzydlatej, co obok mnie siedziała.
Wychodzą ze mnie te nawyki czekistowskie, no wychodzą.
Pozdrawiam, ciesząc się z Pańskiej wizyty i ogólnie z powrotu
Panie Lorenzo,
a ja na tego Adasia sobie ostatnio wlazłam, zakurzyłam machorkę i jeszcze skiepowałam na łokciu jakiejś figury skrzydlatej, co obok mnie siedziała.
Wychodzą ze mnie te nawyki czekistowskie, no wychodzą.
Pozdrawiam, ciesząc się z Pańskiej wizyty i ogólnie z powrotu