Ja cały czas podejrzewałem, że z tą śmiercią trębacza, to zbyt ponure. Przecież to niesprawiedliwe aby tak radosna melodia się tak dramatycznie kończyła.
Ale i tutaj strata niemała i łzami oblewania godna. A jakoś jednak łagodniejsza.
Pruszyński rzecz jeszcze dopowiedział. I teraz jest już komplet.
Ha
Ja cały czas podejrzewałem, że z tą śmiercią trębacza, to zbyt ponure. Przecież to niesprawiedliwe aby tak radosna melodia się tak dramatycznie kończyła.
Ale i tutaj strata niemała i łzami oblewania godna. A jakoś jednak łagodniejsza.
Pruszyński rzecz jeszcze dopowiedział. I teraz jest już komplet.
Ładny.
Pozdrawiam serdecznie.
Stary -- 30.11.2008 - 18:00