Cieszę się, że ma Pan podobne zdanie na temat Tanah Lot do mojego.
Proszę sobie dźwięk dołączyć: miarowo i niezbyt szaleńczo szumiący ocean…
Wierni są przeprowadzani przez specjalnie w tym celu zapewne powołane osoby, jak najbardziej wpław. Tam nie jest głęboko, tylko prądy są niebezpieczne.
Przypuszczam, że dla gości specjalnych są łodki, ale to tylko przypuszczenie.
Oczywiście pozdrawiam Pana, mając chwilowo właściwie ustawione proporcje ważności rzeczy we wszechświecie.
Szanowny Panie Lorenzo
Cieszę się, że ma Pan podobne zdanie na temat Tanah Lot do mojego.
Proszę sobie dźwięk dołączyć: miarowo i niezbyt szaleńczo szumiący ocean…
Wierni są przeprowadzani przez specjalnie w tym celu zapewne powołane osoby, jak najbardziej wpław. Tam nie jest głęboko, tylko prądy są niebezpieczne.
Przypuszczam, że dla gości specjalnych są łodki, ale to tylko przypuszczenie.
Oczywiście pozdrawiam Pana, mając chwilowo właściwie ustawione proporcje ważności rzeczy we wszechświecie.
P.S. Oczywiście, że lwica :)
Gretchen -- 11.12.2008 - 15:32