Na mnie ich strategia handlowa działa dokładnie przeciwnie do zamierzonego efektu, cholera. Omijam więc sklepy z czego On się cieszy, trochę dziwiąc he he.
A co się działo jak znaleźliśmy się pod świątynią Besakih, do której można wejść wyłącznie w sarongu, a sklepikarze dostrzegli, że On ma krótkie spodnie to już słowa tego nie opiszą.
Najzabawniejsze, że wspierałam ich wtedy w wyborze lepszego, a co za tym idzie niestety droższego sarongu.
W nagrodę mam bardzo ładny sarong :)
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło, żeby nie rzec gorąco.
Pino
I wzajemnie :)))
Na mnie ich strategia handlowa działa dokładnie przeciwnie do zamierzonego efektu, cholera. Omijam więc sklepy z czego On się cieszy, trochę dziwiąc he he.
A co się działo jak znaleźliśmy się pod świątynią Besakih, do której można wejść wyłącznie w sarongu, a sklepikarze dostrzegli, że On ma krótkie spodnie to już słowa tego nie opiszą.
Najzabawniejsze, że wspierałam ich wtedy w wyborze lepszego, a co za tym idzie niestety droższego sarongu.
W nagrodę mam bardzo ładny sarong :)
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło, żeby nie rzec gorąco.
Gretchen -- 12.12.2008 - 03:37