chyba tak: jak zauważył z badań Pan Yayco nastawienie młodych ludzi się zmienia. My, znaczy się ci starsi (no tak między 100 a 150 lat) mamy już swoje lepsze i gorsze nastawienie do wielu spraw. I nic dziwnego.
Starajmy sie jednak nie stawiać tam owej tendencji tworzenia czegoś nowego przez tych młodych (i co ważniejsze najmłodszych, bo oni z nas przykład biorą, nawet często podświadomie).
Możemy nawet nic nie robić, bo to lepsze niż działania przeciwko (bezinteresowna zawiść choćby czy dołowanie pomysłu z powodów ideologicznych), za jakie uważam np. totalną krytykę inicjatyw wzmacniających więzi społeczne. W myśl zasady: po pierwsze nie szkodzić.
Bo to jest, proszę Panów,
chyba tak: jak zauważył z badań Pan Yayco nastawienie młodych ludzi się zmienia. My, znaczy się ci starsi (no tak między 100 a 150 lat) mamy już swoje lepsze i gorsze nastawienie do wielu spraw. I nic dziwnego.
Starajmy sie jednak nie stawiać tam owej tendencji tworzenia czegoś nowego przez tych młodych (i co ważniejsze najmłodszych, bo oni z nas przykład biorą, nawet często podświadomie).
Możemy nawet nic nie robić, bo to lepsze niż działania przeciwko (bezinteresowna zawiść choćby czy dołowanie pomysłu z powodów ideologicznych), za jakie uważam np. totalną krytykę inicjatyw wzmacniających więzi społeczne. W myśl zasady: po pierwsze nie szkodzić.
Pozdrawiam
abwarten und Tee trinken
Lorenzo -- 08.01.2009 - 11:15