Może ceny w walucie spadają.
Ale nasza złotówka tyż.
Więc z tymi zakupami, to nie tak łatwo.
Porównaj Pan ceny samochodów z importu, choć motoryzacja też w kłopocie i wyprzedaje.
Z drugiej strony, dylemat rządu jak mu budżet, ee, powiedzmy trzeszczy wygląda tak: obciąć czołgi czy pensje?
Wybór wydaje się prosty, bo ludzie bez czołgów na ulice nie wyjdą. Nawet czołgiści. A bez pensji mogą.
A że mogą na naszych ulicach znaleźć się czołgi sąsiedzkie — to przekracza perspektywę jednej kadencji. Więc czym się martwić.
panie Igło
Może ceny w walucie spadają.
Ale nasza złotówka tyż.
Więc z tymi zakupami, to nie tak łatwo.
Porównaj Pan ceny samochodów z importu, choć motoryzacja też w kłopocie i wyprzedaje.
Z drugiej strony, dylemat rządu jak mu budżet, ee, powiedzmy trzeszczy wygląda tak: obciąć czołgi czy pensje?
Wybór wydaje się prosty, bo ludzie bez czołgów na ulice nie wyjdą. Nawet czołgiści. A bez pensji mogą.
A że mogą na naszych ulicach znaleźć się czołgi sąsiedzkie — to przekracza perspektywę jednej kadencji. Więc czym się martwić.
odys -- 01.03.2009 - 17:44