co by jednak nie gadać Marillion poza okresem Misplaced Childhood/Clutching at Straws nigdy nie była jakąś pierwszoplanowa kapelą (a i to tylko w Europie i tradycyjnie Japonii :))
... co innego w Polandzie. a zasługę za jej wylansowanie należy przypisać IMO Beksińskiemu, który w Fishu znalazł bratnią “mizoginistyczną” duszę ... ulubiony kawałek Tomka to był “She Cameleon”
>mindrunner
co by jednak nie gadać Marillion poza okresem Misplaced Childhood/Clutching at Straws nigdy nie była jakąś pierwszoplanowa kapelą (a i to tylko w Europie i tradycyjnie Japonii :))
Docent Stopczyk -- 19.03.2009 - 19:49... co innego w Polandzie. a zasługę za jej wylansowanie należy przypisać IMO Beksińskiemu, który w Fishu znalazł bratnią “mizoginistyczną” duszę ... ulubiony kawałek Tomka to był “She Cameleon”