Przecież tego nie trzeba finansować. Jeśli powstałaby sieć stacji paliw dla samochodów elektrycznych, to korzystanie z nich byłoby sensowne i nie trzeba by nikogo zmuszać. Natomiast zamknięcie centrum miast dla ruchu spalinowego, to żaden nakład. Jedyny warunek, to rozwiązanie problemu „tankowania”. Jeśli któryś koncern samochodowy rozwiąże ten problem, to będzie miał taki handikap, że inni będą go długo gonić. Zatem można zaproponować licytację rozwiązania i zwycięski koncern sfinansuje to przedsięwzięcie. Czy to rozwiewa Pańskie obawy?
Panie Dymitrze!
Przecież tego nie trzeba finansować. Jeśli powstałaby sieć stacji paliw dla samochodów elektrycznych, to korzystanie z nich byłoby sensowne i nie trzeba by nikogo zmuszać. Natomiast zamknięcie centrum miast dla ruchu spalinowego, to żaden nakład. Jedyny warunek, to rozwiązanie problemu „tankowania”. Jeśli któryś koncern samochodowy rozwiąże ten problem, to będzie miał taki handikap, że inni będą go długo gonić. Zatem można zaproponować licytację rozwiązania i zwycięski koncern sfinansuje to przedsięwzięcie. Czy to rozwiewa Pańskie obawy?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 17.04.2009 - 20:44