Z tym becikowym to Pana nie popieram, bo i ci zamożniejsi i ci biedniejsi tak samo wózek muszą kupić. Zaś kwestię stypendium studenckiego (tyle że socjalnego) znam z autopsji, jakoże sam sie kiedyś o takowy starałem, i nie otrzymałem, natomiast kolega z roku który przyjeżdżał pod alma mater nowiuśkim mercem tatusia-gangstera owszem tak (wykazał jedynie iż tatuś nie ma żadnych opodatkowanych dochodów). No liczy się inwencja, a nie sytuacja materialna ;)
Równość powinna być jak szwedzki stół na bankiecie: wszystko jest i niech każdy zje ile może, tylko, że na naszym stole tylko bigos i schabowe (no ja tu nic dla siebie nie widzę bo jestem wegetarianinem), a poza tym wszyscy żrą i nawet syci nie odejdą, tylko zaczną w kieszenie pakować i w torebki “dla pieska” ;)
Aaa jeszcze coś o tej całej równości
Z tym becikowym to Pana nie popieram, bo i ci zamożniejsi i ci biedniejsi tak samo wózek muszą kupić. Zaś kwestię stypendium studenckiego (tyle że socjalnego) znam z autopsji, jakoże sam sie kiedyś o takowy starałem, i nie otrzymałem, natomiast kolega z roku który przyjeżdżał pod alma mater nowiuśkim mercem tatusia-gangstera owszem tak (wykazał jedynie iż tatuś nie ma żadnych opodatkowanych dochodów). No liczy się inwencja, a nie sytuacja materialna ;)
Równość powinna być jak szwedzki stół na bankiecie: wszystko jest i niech każdy zje ile może, tylko, że na naszym stole tylko bigos i schabowe (no ja tu nic dla siebie nie widzę bo jestem wegetarianinem), a poza tym wszyscy żrą i nawet syci nie odejdą, tylko zaczną w kieszenie pakować i w torebki “dla pieska” ;)
Pozdrawiam,
silent wings
silent wings -- 30.07.2009 - 13:25