Wprowadzenie prawa do posiadania broni w zaden sposób nie zdejmuje odpowiedzialności z człowieka za umyslne zabójstwo czy spowodowanie czyjejś, nawet przypadkowej śmierci czy kalectwa. Takich cudów nie było ani w pieknej Ameryce ani nigdzie na świecie. Ale przeciwnicy prawa do posiadania broni ( prawa, nie obowiązku) delikatnie w swojej argumentacji sugerują, że prawo do,posiadania broni jest równoznaczne z rocznym przydziałem prawa do odstrzału pięciu nielubianych sasiadów albo szwagrow. Nawet w USA i Szwajcarii tez, prawo określa miejsca i sytuacje gdzie posiadanie broni przy sobie jest wykluczone. Na przykład porty lotnicze i same samoloty. Pomiętam z dawnych czasów tabliczki w naszych środkach komunikacji “Zabrania sie przewozić broń nabitą...” W każdym kraju, jeżeli na skutek niestarannego przechowywania broni lub amunicji narażę inną osobę na jakikolwiek uszczerbek, odpowiadam za ten uszczerbek. Jeżeli jadąc samochodem zabiję kogoś na szosie, to za to odpowiadam! I nie ma tu nic do rzeczy czy miałem tytuł i prawo do posiadania samochodu. Odpowiadam zawsze za skutki swojego działania lub zaniedbania. Piszę o tym swoim codziennym językiem, bo prawnikiem nie jestem. Może to i lepiej.
Grzesiowi - skutki i sankcje
Wprowadzenie prawa do posiadania broni w zaden sposób nie zdejmuje odpowiedzialności z człowieka za umyslne zabójstwo czy spowodowanie czyjejś, nawet przypadkowej śmierci czy kalectwa. Takich cudów nie było ani w pieknej Ameryce ani nigdzie na świecie. Ale przeciwnicy prawa do posiadania broni ( prawa, nie obowiązku) delikatnie w swojej argumentacji sugerują, że prawo do,posiadania broni jest równoznaczne z rocznym przydziałem prawa do odstrzału pięciu nielubianych sasiadów albo szwagrow. Nawet w USA i Szwajcarii tez, prawo określa miejsca i sytuacje gdzie posiadanie broni przy sobie jest wykluczone. Na przykład porty lotnicze i same samoloty. Pomiętam z dawnych czasów tabliczki w naszych środkach komunikacji “Zabrania sie przewozić broń nabitą...” W każdym kraju, jeżeli na skutek niestarannego przechowywania broni lub amunicji narażę inną osobę na jakikolwiek uszczerbek, odpowiadam za ten uszczerbek. Jeżeli jadąc samochodem zabiję kogoś na szosie, to za to odpowiadam! I nie ma tu nic do rzeczy czy miałem tytuł i prawo do posiadania samochodu. Odpowiadam zawsze za skutki swojego działania lub zaniedbania. Piszę o tym swoim codziennym językiem, bo prawnikiem nie jestem. Może to i lepiej.
Ryszard Katarzyński -- 08.09.2009 - 19:46