Jest taka jeszcze piosenka Turnaua mało chyba znana, pięknie smutna.
Cudowna.
Przecież było, proszę pani, tyle kłótni między nami, tyle słów płynących łzami. Tyle listów. Więc to chyba jednak, moja droga, nie było znowu takie nic. Choć w pudełku twoje listy, a w szufladzie me rysunki, chociaż dawno zapomniane śmiechy, żale, pocałunki, to co było kiedyś między nami musi sobie jeszcze gdzieś tam żyć. Ja nie chcę wcale walczyć z czasem, wspomnieniami, bo w przemijaniu drzemie cały życia smak. Spojrzę raz tylko i uśmiechnę się – ot tak – do paru chwil co były kiedyś między nami. Tyle było wojen, zwycięstw telefony i piwnice. Wiele ławek, wiele ulic wieczorami. I pomyśleć, że nam wtedy wystarczyło całkiem tak po prostu – być! Wtedy było, proszę pani, takie niebo ponad nami i ulice z kałużami złotych liści… Więc to chyba jednak, moja droga, nie było znowu takie nic.
Grzesiu
Jest taka jeszcze piosenka Turnaua mało chyba znana, pięknie smutna.
Cudowna.
Przecież było, proszę pani,
tyle kłótni między nami,
tyle słów płynących łzami. Tyle listów.
Więc to chyba jednak, moja droga,
nie było znowu takie nic.
Choć w pudełku twoje listy,
a w szufladzie me rysunki,
chociaż dawno zapomniane
śmiechy, żale, pocałunki,
to co było kiedyś między nami
musi sobie jeszcze gdzieś tam żyć.
Ja nie chcę wcale walczyć z czasem, wspomnieniami,
bo w przemijaniu drzemie cały życia smak.
Spojrzę raz tylko i uśmiechnę się – ot tak –
do paru chwil co były kiedyś między nami.
Tyle było wojen, zwycięstw
telefony i piwnice.
Wiele ławek, wiele ulic wieczorami.
I pomyśleć, że nam wtedy
wystarczyło całkiem tak po prostu – być!
Wtedy było, proszę pani,
takie niebo ponad nami
i ulice z kałużami złotych liści…
Więc to chyba jednak, moja droga,
nie było znowu takie nic.
Gretchen -- 06.10.2009 - 14:54