Środa to taki dzień, w którym idzie się do szkoły odespać, bo ma się tylko religię (godzina spania), historię (godzina spania), dwa polskie (dwie godziny spania, z przerwą na kawę w szkolnym bufecie; i biologia (powolne rozbudzanie się — czyli de facto też spanie :-D)
A potem już tylko bliżej do soboty :-D
I jak tu się ze środy nie cieszyć?
No chyba że to posłanka :-D
Pozdrawiam porankowato. Ale za oknem ponuro…
Środa jest takim ładnym dniem...
U Midy też, w jej planie studenckim… chyba.
Środa to taki dzień, w którym idzie się do szkoły odespać, bo ma się tylko religię (godzina spania), historię (godzina spania), dwa polskie (dwie godziny spania, z przerwą na kawę w szkolnym bufecie; i biologia (powolne rozbudzanie się — czyli de facto też spanie :-D)
A potem już tylko bliżej do soboty :-D
I jak tu się ze środy nie cieszyć?
No chyba że to posłanka :-D
Jachoo -- 07.10.2009 - 06:30Pozdrawiam porankowato. Ale za oknem ponuro…