no ale jak rasowy felietonista, to nie dziwne, że felietony mui się same pisały.
Znaczy najlepsze teksty są takie, które chcą się napisać same.
P.S. Taka obserwacja, właśnie przejrzałem/przeczytałem dzisiejszą “GW” i nie ma nawet wzmianki o śmierci Rybińskiego, nie wiem z jakich powodów, ale na mnie to złe wrażenie zrobiło.
Tekst o felietonach faktycznie sympatyczny,
no ale jak rasowy felietonista, to nie dziwne, że felietony mui się same pisały.
Znaczy najlepsze teksty są takie, które chcą się napisać same.
P.S. Taka obserwacja, właśnie przejrzałem/przeczytałem dzisiejszą “GW” i nie ma nawet wzmianki o śmierci Rybińskiego, nie wiem z jakich powodów, ale na mnie to złe wrażenie zrobiło.
grześ -- 23.10.2009 - 13:05