Pamiętam teksty „Kisiela”, które były rewelacyjne. Pamiętam felietony „Sylwestra Thima” z „Przeglądu Technicznego”, czy „Uwagi kolonelem” z „Życia Warszawy” Stefana Bratkowskiego, o Januszu Korwin-Mikkem nie wspominając. Każdy z wymienionych pisał (pisze) tak, że z przyjemnością czytałem (czytam) ich teksty nawet wtedy, gdy nie podzielam poglądów autora. Z tekstami Macieja Rybińskiego spotkałem się w Rzeczpospolitej ale jakoś nie wywarły na mnie wrażenia. Dlatego zdumiewa mnie obwoływanie go najlepszym felietonistą.
Pani Magio!
Pamiętam teksty „Kisiela”, które były rewelacyjne. Pamiętam felietony „Sylwestra Thima” z „Przeglądu Technicznego”, czy „Uwagi kolonelem” z „Życia Warszawy” Stefana Bratkowskiego, o Januszu Korwin-Mikkem nie wspominając. Każdy z wymienionych pisał (pisze) tak, że z przyjemnością czytałem (czytam) ich teksty nawet wtedy, gdy nie podzielam poglądów autora. Z tekstami Macieja Rybińskiego spotkałem się w Rzeczpospolitej ale jakoś nie wywarły na mnie wrażenia. Dlatego zdumiewa mnie obwoływanie go najlepszym felietonistą.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 25.10.2009 - 11:52