Przecież Maciej Rybiński nie był żołnierzem redaktora, to po co o nim wspominać. Poza tym, kto powiedział, że to był najlepszy polski felietonista? Znam parę nazwisk i jeden pseudonim świetnych felietonistów…
A literatura musi się rodzić w bulach. Samo się pisze grafomanom. (Podobno.)
Panie Grzesiu!
Przecież Maciej Rybiński nie był żołnierzem redaktora, to po co o nim wspominać. Poza tym, kto powiedział, że to był najlepszy polski felietonista? Znam parę nazwisk i jeden pseudonim świetnych felietonistów…
A literatura musi się rodzić w bulach. Samo się pisze grafomanom. (Podobno.)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 24.10.2009 - 04:43