Po walce

Po walce

odwiedziłem najbliższy CPN w okolicy.
Wchodzę, a subiekt za kontuarem ryczy “Tomeeek” modulując wymownie.
Ki diabeł, myślę. Z Empiku tu trafił (bo tam się po imieniu do klientów zwracają)?
Po kilku sekundach doryczał “Adaaaaamek”.

Był napity po uszy. I szczęśliwy.

Mało nam trzeba do szczęścia w dzisiejszych czasach.


Boks. A Gołota jest w Madrycie i wychodzi za Hiszpana... By: jarecki (14 komentarzy) 23 październik, 2009 - 19:43