an o tak to jest, we mnie te różne lęki chyba sa nie od zawsze, ale od wielu lat są.
Acz się zmieniają, dochodżą nowe, stare odchodzą, są takie, co wiernie towarzyszą i jakoś się do nich przyzwyczaiłem.
Co do czasu, zgoda, czas mija, a ja dalej tkwię w tym, w czym niekoniecznie tkwić chcę. Albo nie rozwijam się, nie zmieniam, nie walczę.
Bo człek idzie na łatwiznę, no.
A spokój?
Spokój to będzie po śmierci:)
Prawdopodobnie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę i komentarz.
Ernestto,
an o tak to jest, we mnie te różne lęki chyba sa nie od zawsze, ale od wielu lat są.
Acz się zmieniają, dochodżą nowe, stare odchodzą, są takie, co wiernie towarzyszą i jakoś się do nich przyzwyczaiłem.
Co do czasu, zgoda, czas mija, a ja dalej tkwię w tym, w czym niekoniecznie tkwić chcę.
Albo nie rozwijam się, nie zmieniam, nie walczę.
Bo człek idzie na łatwiznę, no.
A spokój?
Spokój to będzie po śmierci:)
Prawdopodobnie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę i komentarz.
grześ -- 30.10.2009 - 20:30