W sprawie młodych (również do Pana Grzegorza). Chyba wszyscy mamy trochę racji, bo żadne generalizacja się tu nie utrzyma. Jasne, że są młodzi ludzie, którzy polityką programowo się brzydzą, a nawet jeśli już się zainteresują, to tylko po to, żeby ją kontestować. To normalne, zawsze tak było. Z drugiej strony są jednak również tacy (nie tylko w młodzieżówkach partyjnych), którzy włączają się (czasem nie do końca świadomie, wiedzeni jakąś intuicją) w różne obszary życia zbiorowego; interesuje ich nie tylko popkorn, Doda i piwo pod trzepakiem, albo inaczej — wkuwanie fizyki, żeby zarobić dużą kasę i polecieć na księżyc. Krótko mówiąc, różnie bywa… Nie wartościuję. Tyle tylko, że gdyby wierzyć postkomunistom z SLD albo ostatniej wersji propagandy PO, w ogóle nie ma już w kraju takich (poza oszołomami z PiS i emerytami-kombatantami), których kwestie historii najnowszej i lustracji zajmują. To są — mówi np. Niesiołowski — przebrzmiałe problemy, było minęło, idźmy do przodu. A to nieprawda, zadziwiająca jest żywotność prób demitologizacji legendy ułożonej przez środowisko, powiem ogólnie, bo to się mniej więcej sumuje, okrągłostołowo-agorowe. To wszystko żyje i mimo upływu czasu, dalej definiuje podziały i rozumienie procesów społecznych. I kiedyś wybuchnie, mam nadzieję ;)
-->Sergiusz
W sprawie młodych (również do Pana Grzegorza). Chyba wszyscy mamy trochę racji, bo żadne generalizacja się tu nie utrzyma. Jasne, że są młodzi ludzie, którzy polityką programowo się brzydzą, a nawet jeśli już się zainteresują, to tylko po to, żeby ją kontestować. To normalne, zawsze tak było. Z drugiej strony są jednak również tacy (nie tylko w młodzieżówkach partyjnych), którzy włączają się (czasem nie do końca świadomie, wiedzeni jakąś intuicją) w różne obszary życia zbiorowego; interesuje ich nie tylko popkorn, Doda i piwo pod trzepakiem, albo inaczej — wkuwanie fizyki, żeby zarobić dużą kasę i polecieć na księżyc. Krótko mówiąc, różnie bywa… Nie wartościuję. Tyle tylko, że gdyby wierzyć postkomunistom z SLD albo ostatniej wersji propagandy PO, w ogóle nie ma już w kraju takich (poza oszołomami z PiS i emerytami-kombatantami), których kwestie historii najnowszej i lustracji zajmują. To są — mówi np. Niesiołowski — przebrzmiałe problemy, było minęło, idźmy do przodu. A to nieprawda, zadziwiająca jest żywotność prób demitologizacji legendy ułożonej przez środowisko, powiem ogólnie, bo to się mniej więcej sumuje, okrągłostołowo-agorowe. To wszystko żyje i mimo upływu czasu, dalej definiuje podziały i rozumienie procesów społecznych. I kiedyś wybuchnie, mam nadzieję ;)
Malkontenci się na nas obrażą ;)
Pozdrawiam,
——————————
referent Bulzacki -- 17.11.2009 - 08:36r e f e r a t | Pátio 35