Nie wzywałem cię, ale skoro już jesteś, to tylko ci przypomnę, że ja tak średnio zaprzątam sobie wami głowę, o czym cię już kilka razy, moim zdaniem jasno, informowałem. Jest więc też oczywiste co sądzę o blogerze Merlocie i jego kamandzie, gdzie nawet dzieci mają już te wszystkie pierdzielskie nawyki i zmanierowane odzywki. Uważam że to jest gorsze niż przygoda w sekcie, a drenaż mózgu powoduje, że okres samodzielnego myślenia musi im się przesunąć na czasy późnej starości, kiedy jest już na wiele rzeczy za późno (jak sądzę). Biedactwa…
Moja informacja o ww. sprawach sama w sobie nie jest istotna, ale służy temu, żebyś nie czarował mnie na blogach słowami. Bo po co? A Ty jednak, z uporem maniaka…
Teraz na temat. Co do brania w ryj, to chyba jednak nikt nie chce cię tu pobić. Ja o niczym takim nie wiem. Po co by zresztą miał? Że źle gotujesz? Że nieumiejętnie “rozprowadzasz” (!) kolegów i byłych kolegów? Chyba że jest coś jeszcze, o czym nie wiem, a z czego dałeś się poznać jako bloger.
Przy okazji, najlepsza odpowiedź na twoją “odzywkę” brzmiałaby mnie więcej tak: “Proszę Pana, popełnia Pan błąd logiczny we wnioskowaniu, a co za tym idzie nie sposób kontynuować tej rozmowy. Nie ma nadziei na komunikację. Pan zwyczajnie hipostazuje…”
-->Merlot
Nie wzywałem cię, ale skoro już jesteś, to tylko ci przypomnę, że ja tak średnio zaprzątam sobie wami głowę, o czym cię już kilka razy, moim zdaniem jasno, informowałem. Jest więc też oczywiste co sądzę o blogerze Merlocie i jego kamandzie, gdzie nawet dzieci mają już te wszystkie pierdzielskie nawyki i zmanierowane odzywki. Uważam że to jest gorsze niż przygoda w sekcie, a drenaż mózgu powoduje, że okres samodzielnego myślenia musi im się przesunąć na czasy późnej starości, kiedy jest już na wiele rzeczy za późno (jak sądzę). Biedactwa…
Moja informacja o ww. sprawach sama w sobie nie jest istotna, ale służy temu, żebyś nie czarował mnie na blogach słowami. Bo po co? A Ty jednak, z uporem maniaka…
Teraz na temat. Co do brania w ryj, to chyba jednak nikt nie chce cię tu pobić. Ja o niczym takim nie wiem. Po co by zresztą miał? Że źle gotujesz? Że nieumiejętnie “rozprowadzasz” (!) kolegów i byłych kolegów? Chyba że jest coś jeszcze, o czym nie wiem, a z czego dałeś się poznać jako bloger.
Przy okazji, najlepsza odpowiedź na twoją “odzywkę” brzmiałaby mnie więcej tak: “Proszę Pana, popełnia Pan błąd logiczny we wnioskowaniu, a co za tym idzie nie sposób kontynuować tej rozmowy. Nie ma nadziei na komunikację. Pan zwyczajnie hipostazuje…”
Bye,
referent
——————————
referent Bulzacki -- 14.01.2010 - 09:10r e f e r a t | Pátio 35