Uprzedzając Twoje pytanie usiłuję sobie przypomnieć, nazwisko tego, który uczył mnie logiki.
Był to stary profesor Instytutu Filozofii UW, tak stary, że zdązył brać udział w nagonce na prof. Kołakowskiego.:)
Przy tym był strasznym pijusem, lecz inteligentnym, świetnym i wymagającym nauczycielem.
Dowodem na to jest fakt, że po całym dniu egzaminowania, okazało się, że z kilkudziesięciu osób, jedynie mnie udało się zdać.
I to na 4+.:))
Jesteś pewna, że akapit:
“W rzeczywistości wiary, niezależnie czy proszę czy szukam – zawszę znajduję a prosząc zyskuję. Ale nie zawsze otrzymuję to, o co proszę i nie zawsze znajduję to, czego szukam. Jednak wierząc ma pewność, że warto szukąć i warto prosić, bo zawsze otrzymuję.” jest majstersztykiem sprzeczności?
Bez jaj, proszę...
Poldek wcale nie musi się mylić pisząc, że (w rzeczywistości wiary), czy to prosząc, czy szukając zawsze sie zyskuje.
Bo akurat ten zysk ma wymiar ogólny, więc ogólnie się zyskuje.
Nie zawsze zyskując konkretnie to, o co się prosi, czy konkretnie to, czego się szuka.
Innymi słowy; choć nie zawsze zyskuje się konkretnie to czego się pragnie, to zyskuje się zawsze, bo znajduje lub otrzymuje się coś (co innego).
I gdzie tu brak logiki?
Wybacz, ale w tym co pisze Poldek nie dostrzegam żadnej sprzeczności.
Magio, bój się Boga, jaka alogiczność?
Uprzedzając Twoje pytanie usiłuję sobie przypomnieć, nazwisko tego, który uczył mnie logiki.
Był to stary profesor Instytutu Filozofii UW, tak stary, że zdązył brać udział w nagonce na prof. Kołakowskiego.:)
Przy tym był strasznym pijusem, lecz inteligentnym, świetnym i wymagającym nauczycielem.
Dowodem na to jest fakt, że po całym dniu egzaminowania, okazało się, że z kilkudziesięciu osób, jedynie mnie udało się zdać.
I to na 4+.:))
Jesteś pewna, że akapit:
“W rzeczywistości wiary, niezależnie czy proszę czy szukam – zawszę znajduję a prosząc zyskuję. Ale nie zawsze otrzymuję to, o co proszę i nie zawsze znajduję to, czego szukam. Jednak wierząc ma pewność, że warto szukąć i warto prosić, bo zawsze otrzymuję.” jest majstersztykiem sprzeczności?
Bez jaj, proszę...
Poldek wcale nie musi się mylić pisząc, że (w rzeczywistości wiary), czy to prosząc, czy szukając zawsze sie zyskuje.
Bo akurat ten zysk ma wymiar ogólny, więc ogólnie się zyskuje.
Nie zawsze zyskując konkretnie to, o co się prosi, czy konkretnie to, czego się szuka.
Innymi słowy; choć nie zawsze zyskuje się konkretnie to czego się pragnie, to zyskuje się zawsze, bo znajduje lub otrzymuje się coś (co innego).
I gdzie tu brak logiki?
Wybacz, ale w tym co pisze Poldek nie dostrzegam żadnej sprzeczności.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 17.01.2012 - 17:57